Ale w sobotę jeszcze nie było tak dużo śniegu. Mimo to ja i Gucio postanowiliśmy ulepić bałwana. Z początku nie było łatwo bo musieliśmy znosić śnieg z całego podwórka, ale w końcu się udało.
A jeszcze przy okazji, chciałam pozdrowić Panią Chodorowicz!
(której już od kilku dni nie ma w szkole)
Bałwan uroczy z radosnym uśmiechem. Wielkie dziękuję za pozdrowienia. Niestety dopadło mnie choróbsko. Nie martwcie się- zdążę się wykurować do poniedziałku. Mocno Was wszystkich ściskam i do zobaczenia. Czekam na Wasze relacje z zajęć
OdpowiedzUsuńA w poniedziałek będzie Mikoałj?
OdpowiedzUsuń